PODRÓŻ I WAKACJE Życie z alergią
Wakacje z alergikiem – gdzie i kiedy alergia może nie być ciężarem?

Jak w przypadku każdej choroby, uczulenie nie respektuje czasu wolnego, nie pozwala od siebie odpocząć. Ono towarzyszy nam zawsze i wszędzie.
Jesteśmy na nie skazani i w tej kwestii nie możemy się oszukiwać. Od nas niemniej zależy czy choroba przyjmie postać atakującego tygrysa czy skulonej myszki. Podobnie zresztą mamy wpływ na to, jak bardzo niewygodnym bagażem się okaże.
Co zrobić, by alergia nie była ciężarem?
Przede wszystkim dostosujmy czas oraz miejsce wyjazdu do naszego domowego alergika. Po pierwsze, gdy w grę wchodzi nadwrażliwość na pyłki, wybierzmy się na urlop wtedy, gdy pylenie w okolicy naszego mieszkania jest największe.
Gdy mamy wybrać się na wakacje z alergikiem pokarmowym, musimy zadbać zawczasu o to, co będzie jadł. Jeżeli zaplanowaliśmy nocleg w hotelu lub ośrodku, jedźmy tam najlepiej poza sezonem turystycznym.
Musimy rozumieć, że gdy budynek jest pełny gości, kucharka może nie mieć czasu zająć się przygotowaniem osobnego posiłku dla osoby z uczuleniem. Warto zresztą wcześniej do takiego miejsce zadzwonić i zapytać, czy obsługa sprosta naszym potrzebom.
Choć w Polsce restauracje z ofertą dla osób na diecie np. bezglutenowej czy bez jaj to rzadkość, za granicą możemy z powodzeniem takowe znaleźć np. w Europie Zachodniej.
Aneks kuchenny
W sytuacji zaś, kiedy sami organizujemy sobie wypoczynek, najlepiej znaleźć kwaterę posiadającą zaplecze kuchenne, z którego będziemy mogli swobodnie korzystać, by przygotowywać posiłki. Najlepiej wybierzmy się do gospodarstwa agroturystycznego, aby zapewnić alergikowi odpoczynek od chemii, a także pełnego ołowiu powietrza miejskiego.
Pamiętajmy przy tym, aby zabrać ze sobą specjalne produkty spożywcze (np. te bezglutenowe). Może się wszak zdarzyć, że w małej mieścinie, do której wyjedziemy, nie znajdziemy sklepu oferującego artykuły dla alergików. Niemało ofert agroturystycznych zawiera dodatkowy wabik – posiłki z owocami, warzywami z przydomowego ogrodu, mięsa z własnej hodowli ekologicznej, wyrabianymi własnoręcznie serami, masłem, śmietaną… I to nie tylko w Beskidzie Niskim czy Bieszczadach.
Nie chcąc się rozczarować czy wydawać dodatkowo gotówkę na przystosowanie otoczenia dla alergika, powinniśmy zawczasu – nawet tydzień lub dwa przed wyjazdem – przemyśleć i spisać na liście, co będzie nam potrzebne, rozważyć wszystkie scenariusze wydarzeń, przypomnieć sobie o jakie rzeczy musimy zadbać, aby uczuleniowiec mógł spokojnie funkcjonować.
Nie pakujmy się na ostatnią chwilę, bowiem wiele spraw może nam wylecieć z głowy. Na co dzień nie pamiętamy przecież o tym, że kołdra osoby uczulonej na pierze musi być wykonana z włókien sztucznych. Tymczasem nie zadbawszy o tę kwestię na urlopie możemy zostać postawieni przed nie lada dylematem czy patrzeć jak nasz alergik się męczy, czy zainwestować w kupno nowej kołdry, którą zawieziemy ze sobą do domu jako nietypową pamiątkę z podróży.
Szykując się do wyjazdu
Zorganizujmy apteczkę dla alergika, aby zawsze mieć przy sobie leki w razie nagłych reakcji alergicznych.
Zawsze miejmy przy sobie książeczkę zdrowia.
Zorientujmy się, gdzie w pobliżu naszego noclegu znajduje się najbliższy szpital czy poradnia lekarska.
Kiedy alergik uczulony jest na jad owadów, musimy pamiętać, by zawsze w zanadrzu mieć środek odstraszający. Należy co kilka godzin spryskiwać nim nie tylko ciało, ale również jego ubranie. Zaopatrzmy się też w wilgotne chusteczki albo ręcznik, żeby w razie potrzeby móc się wytrzeć. Woń spoconego ciała przyciąga żądlące owady.
Jeżeli decydujemy się na wakacje za granicą, warto wcześniej pobrać z NFZ-etu, do którego przynależymy, karty EKUZ dla siebie i członków rodziny, będące poświadczeniem naszego ubezpieczenia zdrowotnego. Karty te respektowane są w krajach członkowskich UE/EFTA i dzięki nim zostaniemy w razie nagłej sytuacji przyjęci w zagranicznych placówkach zdrowia na takiej samej zasadzie, jak osoby ubezpieczone w danym kraju. Karty tej nie można jednak wykorzystać, aby zdobyć receptę na leki, których potrzebujemy do normalnego funkcjonowania, dlatego trzeba zabrać zapas ich ze sobą.
Przygotowani, uzbrojeni w leki oraz wyedukowani na pewno nie mamy powodów obawiać się, że coś zepsuje nam rodzinne wakacje. W sytuacji, gdy wszystko dobrze się ułoży, a nasz alergik będzie miał sposobność zaczerpnąć świeżego powietrza, zagrażać może nam już tylko jedno: że nie będzie chciał wrócić do domu.
« Alergik remontuje mieszkanie