Jak psychika wpływa na odporność
Gabin Vallet z Unsplash

Zdrowie psychiczne często jest lekceważone i bagatelizowane. Uważamy, że troska o nie stanowi wymysł naszych czasów i ruchów new age. Tymczasem istnieje wiele badań, w których wykazano, jak psychika wpływa na odporność. Co ciekawe, trudne przeżycia, z którymi sobie nie radzimy, mogą wywoływać objawy psychosomatyczne, czyli po śmierci rodzica często odczuwamy ból brzucha albo skarżymy się na nawracające migreny. W naszym artykule pokazujemy, jak psychika wpływa na odporność.

Spis treści:

  1. Odporność organizmu – co nam daje?
  2. Jak stymulować odporność?
  3. Przewlekły stres a nawracające infekcje
  4. Jak psychika wpływa na odporność? Strach przed zarazkami
  5. Hipochondria a zwiększone ryzyko zachorowania na raka
  6. Jak stres matki wywołuje zmiany epigenetyczne?

Odporność organizmu – co nam daje?

Odporność to zdolność organizmu do walki z patogenami, z którymi spotykamy się na co dzień. Układ immunologiczny zazwyczaj działa sprawnie i zwalcza drobnoustroje potencjalnie chorobotwórcze. Zdarza się jednak, iż wskutek zmęczenia czy niedoboru substancji odżywczych, ulega osłabieniu, czego efektem jest infekcja. W obecnych czasach budowanie odporności to temat, któremu poświęcamy sporo uwagi. Chcemy bowiem w naturalny sposób zwalczać potencjalne patogeny, zanim te zdołają nam zaszkodzić.

Jak stymulować odporność?

Odkąd wiemy, że odporność dzieci nie tylko pozwala na ich systematyczne uczęszczanie do przedszkola czy szkoły, ale też prawidłowo rozwinięty układ immunologiczny chroni przed alergiami i AZS, wkładamy sporo pracy, aby ją stymulować. Niektórzy rodzice kupują swoim maluchom specjalne suplementy diety. Jednak tym, co najbardziej pomaga w kształtowaniu odporności, jest kontakt z naturą. Niech dziecko bawi się w ziemi, głaszcze psa i zbiera kwiaty na łące. To korzystnie wpłynie na jego odporność, pomoże też rozwinąć się układowi immunologicznemu i prawidłowo diagnozować zagrożenie. Alergie i atopowe zapalenie skóry często stanowią efekt nadmiernej higienizacji życia codziennego. Tak bardzo boimy się patogenów, że każemy dzieciom co chwilę myć lub dezynfekować ręce. Ponadto bardzo ważne są mleczne produkty fermentowane oraz kiszonki warzywne, gdyż te stanowią naturalne źródło dobrych bakterii kwasu mlekowego, które stanowią naturalną barierę ochronną naszego organizmu.

Przewlekły stres a nawracające infekcje

Jak psychika wpływa na odporność? Niewątpliwie osoby, które skarżą się na stres, częściej zapadają na infekcje. Gdy odczuwamy zagrożenie, nasz organizm próbuje nas zmobilizować do walki, uwalniając kortyzol, adrenalinę i noradrenalinę. U ludzi pierwotnych ich poziom spadał od razu, gdy niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Dziś zagrożenie rzadko ma poważny charakter. Jednak sytuację, w której ktoś może nas wyśmiać podczas przemówienia, odbieramy równie poważnie jak nasi przodkowie atak dzikiego zwierzęcia. Obecnie często skarżymy się na permanentny stres. Pod wpływem kortyzolu, noradrenaliny i adrenaliny serce szybciej pompuje krew, abyśmy mogli uciekać. Jednocześnie spowolnieniu ulega produkcja komórek odpornościowych. W rezultacie długotrwały stres zwiększa ryzyko infekcji.

Jak psychika wpływa na odporność? Strach przed zarazkami

Niektóre osoby cierpią na różnego rodzaju fobie. Strach przed bakteriami jest jedną z nich. Gdy boimy się potencjalnych patogenów, wszystko dotykamy przez woreczki, unikamy innych ludzi, zbyt często dezynfekujemy dłonie, osłabiamy swój system odpornościowy. Nadmierna higienizacja życia codziennego paradoksalnie zwiększa ryzyko zachorowania. Nie mamy bowiem na co dzień kontaktu z niewielką dawką patogenów, która jest bezpieczna i pozwala wytrenować komórki odpornościowe.

Hipochondria a zwiększone ryzyko zachorowania na raka

Hipochondria stanowi zmorę naszych czasów. Podczas gdy jednych trudno zmobilizować do wykonania badań profilaktycznych, drudzy wmawiają sobie wszystkie możliwe choroby. Takie negatywne myślenie mocno osłabia organizm. W rezultacie staje się on bardziej podatny na infekcje. Warto wykonywać regularnie badania profilaktyczne i nie biec do lekarza za każdym razem, gdy stolec zmieni kolor. W pierwszej kolejności należy się zastanowić, czy jedliśmy ostatnio coś, co mogło doprowadzić do zmiany zabarwienia kału. Jeśli tak, to poczekajmy jeszcze dzień lub dwa i obserwujmy sytuację. Gdy kolejne stolce będą już normalne, to znak, że jaśniejsze zabarwienie mogło być efektem spożycia kilku kolb kukurydzy. Nie mamy zatem powodu do niepokoju. Musimy nauczyć się racjonalizować swoje obawy, aby ciągły stres nam nie towarzyszył, gdyż ten naprawdę osłabia odporność i zwiększa ryzyko raka.

Jak stres matki wywołuje zmiany epigenetyczne?

Czy wiesz, że dziecko poznaje emocje matki, zanim przyjdzie na świat? Gdy kobieta w ciąży denerwuje się np. problemami z remontem mieszkania, to jej organizm uwalnia hormony stresu. Te mogą wywoływać zmiany epigenetyczne w DNA dziecka. W rezultacie maluch może przyjść na świat z mocniej rozwiniętą częścią mózgowia, która uchodzi za gadzią. To daje mu jednak przewagę ewolucyjną. Dziecko od małego zostało przygotowane przez naturę do stawiania czoła trudnym sytuacjom. Gadzia część mózgowia odpowiada za natychmiastową reakcję uciekaj albo walcz. Ponadto zwiększa odporność i wspiera organizm w walce z patogenami.

Zapraszamy do lektury: