Hejt - skąd się bierze język nienawiści
freestocks z Unsplash

Hejt spada na różnych ludzi – osoby publiczne i prywatne. Nie omija nawet świetnych sportowców i piosenkarzy takich jak Robert Lewandowski czy Michał Szpak. Tym ostatnim obrywa się nawet mocniej. Po pierwsze, znajdują się na świeczniku, więc ich osiągnięciami żyje cały kraj. Po drugie, od utalentowanych wymagamy więcej i wyżej ustawiamy im poprzeczkę. Sprawia to, że każda gorsza forma i niedyspozycja staje się przyczyną do krytyki. Skąd się bierze hejt, znany też jako język nienawiści?

 

Hejt czy nadwrażliwość na krytykę? Jak rozpoznać te dwa zjawiska?

Hejt warto rozpatrywać w szerszym kontekście społeczno-kulturowym. Z jednej strony mamy osoby, które piszą nam złośliwe komentarze na Instagramie, a na żywo rzucają pod naszym adresem kąśliwe uwagi. Z drugiej niektórzy z nas wykazują większą wrażliwość na krytykę i nie ma przy tym znaczenia, czy posiada ona merytoryczne uzasadnienie. Piękna i atrakcyjna stylistka potrafi otrzymać wiadomość, że jej już nic nie pomoże, bo ma rzadkie włosy. To typowy hejt, który ma zadać ból i cierpienie. Z kolei młode mamy często czują się krytykowane przez otoczenie, przez co życzliwa uwaga innej młodej mamy: dziecku nie służy herbata ze względu na pobudzającą teinę, uruchamia reakcję obronną. 

 

Jak złudna anonimowość w sieci rozpowszechniła język nienawiści?

Psycholodzy uważają, że hejt rozpowszechnił się przez internet, w którym panuje złudne poczucie anonimowości. Poza tym ten, kto korzysta z języka nienawiści, często cierpi na głód miłości. Ci z nas, których potrzeby emocjonalne nie zostały zaspokojone w dzieciństwie, często posiadają niższy poziom empatii. Ponadto zmagają się z niską samooceną, którą próbują sobie zrekompensować, bezpardonowo atakując innych w sieci. 

 

Skąd się bierze hejt? Zazdrość i zawiść

Niektórzy niszczą osoby, którym czegoś zazdroszczą. Powyżej wspomnieliśmy o złośliwym komentarzu, jaki otrzymała znana stylistka. Prawdopodobnie osoba, która go wysłała, ma niskie poczucie własnej wartości. Zazdrości stylistce świetnej figury, ciekawej pracy, dobrego statusu społecznego i wspierającego męża. Cieszy się, że znalazła skazę na jej perfekcyjnym wizerunku i z radością ją wypomina. Przez chwilę poczuje się lepiej kosztem stylistki, jednak za chwilę powtórzy swój wyczyn, bo jej samoocena powróci do swojego naturalnego, niskiego poziomu. 

 

Syndrom kaprala, czyli wytykanie błędów innym

Niektórzy wytykają innym każdy, najmniejszy błąd, w tym literówkę. Osądzają innych, bo sami byli krytykowani. W psychologii to zjawisko określa się jako syndrom kaprala. Wynika on nie tylko z dysfunkcji domu rodzinnego, ale też polskiego systemu edukacji. Brakuje w nim miejsca na pochwały, które wspierają zdrowy rozwój intelektualny. Ich miejsce znajduje głębienie za każdy błąd. Nie motywuje to do działania, wskazują na to wszystkie aktualne badania naukowe.

 

Asertywność i stawianie granic. Jak radzić sobie z hejtem?

Hejt uczy nas asertywności i wytyczania innych zdrowych granic. Wychodząc z założenia: nie prosiłam cię o opinię, więc nie poświęcam jej swojej uwagi, zachowujemy wewnętrzny spokój. Tylko od nas zależy, czy ktoś zrani nas swoim słowem. Jeśli nie przypiszemy mu znaczenia, to hejt zaboli mniej. Nie usprawiedliwia to jednak przemocy psychicznej, której ofiarami padamy. 

 

Dlaczego tak bardzo bolą nas złośliwe komentarze od anonimowych osób?

Zastanówmy się, dlaczego tak bardzo przeżywamy komentarz anonima lub kobiety uzależnionej od alkoholu, która ma nam za złe, że nie daliśmy jej pieniędzy na wódkę. Pamiętajmy też, że troll internetowy lubi zadawać innym ból. Widać u niego dysfunkcje symptomatyczne dla sadystów, które nasila rzekoma anonimowość w sieci. W prawdziwym życiu boi się bezpośredniej konfrontacji, ale w internecie czuje się mocny.