Bycie singielką
freestocks z Unsplash

Bycie singielką może stanowić świadomy wybór, który przynosi nam szczęście i satysfakcję. Czasem jednak okazuje się, że ten stan zaczyna nam ciążyć. Brakuje nam bliskiej osoby u naszego boku. Czy bycie singielką to powód do niepokoju? Oczywiście, że nie, ale warto przyjrzeć się, czy nie borykamy się jednym z problemów uniemożliwiających wejście w związek.

Spis treści:

  1. Wejście w związek a lęk przed odrzuceniem
  2. Bycie singielką to czas, aby nazwać swoje potrzeby w związku
  3. Życie w pojedynkę może być szczęśliwe
  4. Czy bycie singielką to powód do niepokoju?
  5. Uzależnienie od partnera i nadskakiwanie mu
  6. Nierealistyczne oczekiwania względem partnera
  7. Problemy z komunikacją w związku

Wejście w związek a lęk przed odrzuceniem

Związek zawsze niesie ze sobą ryzyko. Towarzyszy mu lęk przed odrzuceniem, byciem sobą, odsłonięciem swojego miękkiego podbrzusza. Boimy się, że mężczyzna nas nie zaakceptuje takimi, jakimi jesteśmy. Nie wiemy też, z kim mamy do czynienia. Czy facet, z którym chodzimy na randki, rzeczywiście zasługuje na naszą uwagę? A może okaże się zaburzony lub niezdolny do miłości? Czy warto inwestować czas w tę relację? Co zrobię, jeśli tylko ja zaangażuję się w związek, a on po chwili mnie porzuci? Jak poradzę sobie z cierpieniem związanym z rozstaniem? W takiej sytuacji bycie singielką wydaje się dużo bezpieczniejszym rozwiązaniem. Czy jednak przynosi ono satysfakcję i spełnienie?

Bycie singielką to czas, aby nazwać swoje potrzeby w związku

Bycie singielką to dobry czas, aby uświadomić sobie swoje potrzeby i oczekiwania względem mężczyzny. Musimy wiedzieć, kogo szukamy, aby go znaleźć. Warto też poznać swoje wady i zalety. Z ich świadomością dużo łatwiej pójdą nam poszukiwania. Np. potrzebuję mężczyzny, który jest spokojny i nieskory do agresji, zależy mi na czułości, nie chcę z nim imprezować i podróżować w odległe zakątki świata. Moją zaletą jest umiejętność budowania bliskich relacji. Natomiast wadę stanowi trudność dostosowywania się do nowych okoliczności, dlatego niechętnie wyjeżdżam na urlop. Źle znoszę też hałas przez swoją wysoką wrażliwość. Mając to na uwadze, mogę na wstępie odrzucić facetów, którzy kochają imprezować i co 3 miesiące wyjeżdżają za granicę. Przy nich będę się męczyć. Należy również wyeliminować mężczyzn z zaburzeniami osobowości, którzy cierpią na lęk przed bliskością. Oni szukają raczej przygodnych relacji.

Życie w pojedynkę może być szczęśliwe

Życie w pojedynkę wcale nie musi być nieszczęśliwe. Przywykliśmy, że wszyscy wokół wchodzą w związki. To może rodzić wrażenie, że to z nami jest coś nie tak, skoro nie odczuwamy takiej potrzeby. Tymczasem bycie singielką wielu osobom pasuje, ponieważ cenią sobie autonomię, bliskie relacje z przyjaciółkami i karierę zawodową, którą robią. Związek zanadto by ograniczał takie kobiety. Warto jednak szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie, czy życie w pojedynkę nas satysfakcjonuje, a może stoi za nim lęk przed bliskością lub cierpienie po poprzednim związku, który okazał się toksyczny.

Czy bycie singielką to powód do niepokoju?

Gdy singielka postanawia zmienić swój stan i wejść w związek, często pojawiają się schody. Gdy kolejni mężczyźni okazują się niewłaściwi, szukają przygodnego seksu lub kolejnego wyzwania, możemy zwątpić w siebie. Często w takiej chwili zastanawiamy się, czy coś jest z nami nie tak? Czy brakuje nam urody? A może nie umiemy wysłać właściwych sygnałów, skoro przyciągamy tylko takich typów?

Uzależnienie od partnera i nadskakiwanie mu

Często popełniamy błędy w relacjach damsko-męskich, dlatego te nam nie wychodzą. Niektóre z nas nadskakują mężczyznom. Spełniają ich wszystkie oczekiwania bez najmniejszego zająknięcia. Boją się sprzeciwić. Nie chcą zawieść partnera i zrazić go do siebie. Odmowę postrzegają w kategoriach dramatycznych. Jeśli mu odmówię, on odejdzie do innej, a ja znowu zostanę sama. Uzależnienie od partnera nie prowadzi jednak do niczego dobrego. Nadskakiwanie ukochanemu przyczynia się do braku symetrii w relacji. Sama psujesz faceta. On nie oczekiwałby podawania mu kawy do biurka, przy którym pracuje, gdybyś wcześniej nie pozwoliła mu wejść sobie na głowę. Stawianie zdrowych granic od początku trwania znajomości odgrywa niezwykle istotną rolę.  Uzależnienie od partnera sprawia, że związek podświadomie kojarzy nam się z utratą autonomii.

Nierealistyczne oczekiwania względem partnera

Czasem też stawiamy partnerowi nierealistyczne oczekiwania. Uważamy, że on zawsze powinien podzielać nasze poglądy, spełniać nasze oczekiwania i poświęcać się dla nas. Gdy zamiast zakupów z nami, jedzie do kumpla, czujemy się obrażone i stwierdzamy, że on nas nie kocha. Oplatamy go niczym bluszcz. On czuje się osaczony, więc ucieka, a my gonimy za nim jeszcze bardziej, tylko zniechęcając go do siebie.

Problemy z komunikacją w związku

Problemy z komunikacją w związku często zdarzają się wielu parom. Oczekujemy, że ktoś domyśli się, czego oczekujemy. Zakładamy bowiem, że miłość jest równoznaczna z czytaniem w myślach. Nic bardziej mylnego. Jeśli czegoś chcesz, postaw na otwartą komunikację. Inaczej nikt się nie domyśli, że np. nie lubisz tłustych potraw czy wypadów do zadymionych dyskotek.