Skąd się bierze lęk przed bliskością

Lęk przed bliskością jest szeroko rozpowszechniony, dotyka osób w różnym wieku i różnej płci. Czasem manifestuje się w bardzo oryginalny sposób, kiedy indziej objawia się bardzo subtelnie, przez co trudno go dostrzec. Skąd się bierze lęk przed bliskością?

Objawy lęku przed bliskością

Randka była udana, ale on milczy, po czym odzywa się po dwóch tygodniach? Za każdym razem, gdy chcesz z nim o czymś porozmawiać, np. o wspólnym wynajmie mieszkania, on musi pracować po godzinach? Spędziliście ze sobą miły wieczór, a on tobie wypomina cellulit? A może wszystko układało się doskonale do chwili, gdy na twoich oczach zaczął podrywać inne kobiety? Wszystkie opisane tutaj sytuacje obrazują, jak lęk przed bliskością utrudnia codzienne funkcjonowanie w bliskiej relacji romantycznej.

Nie każdy jest zdolny do miłości

Choć mogłoby się wydawać, że każdy marzy o miłości, chce jej doświadczyć, traktuje ją jako coś najwspanialszego na świecie, to fakty temu zaprzeczają. Istnieje pewna grupa ludzi, która nie potrafi kochać i być kochanym. Dla takich osób jaka forma więzi jest niebezpieczna. Oczywiście problem tkwi w ich postrzeganiu rzeczywistości. Bliskość nie stanowi dla nich realnego zagrożenia, jednak ich obszary mózgu odpowiedzialne za pierwotne instynkty widzą w więzi zagrożenie egzystencjalne.

Skąd się bierze lęk przed bliskością?

Lęk przed bliskością zazwyczaj bierze swoje źródło we wczesnym dzieciństwie. Jak przekonują psycholodzy, od tego, jak układa się relacja z najbliższymi osobami w pierwszych dwóch latach życia, zależy późniejsze podejście do relacji romantycznych. Niestety, wiele z nas nie pamięta tego, co doświadczyło na początku swojego życia. Jednak pamięta o tym nasza podświadomość, która wpływa na pierwotne instynkty. To ona każe nam uciekać przed bliskością, dostrzegając w niej zagrożenie.

Przyczyny lęku przed bliskością? Brak troski ze strony matki

Jeśli matka, bo to ona jest tutaj najważniejsza, nie zawsze okazywała dziecku  miłość i troskę, potrafiła zamknąć je w pokoju i pójść do kuchni, aby sobie coś poczytać lub obejrzeć w telewizji, a ono płakało, to otrzymało komunikat – nie jesteś mile widziany.  Czasem matka jest bardziej zajęta nałogiem swojego partnera niż niemowlęciem. Niektóre kobiety zostają matkami w zbyt młodym wieku, chcą się jeszcze wyszumieć, dlatego dziecko przechodzi z rąk do rąk w obrębie rodziny czy znajomych. Nie ma stałego punktu odniesienia, dlatego jego poczucie bezpieczeństwa zostaje zachwiane.

Problemy z kształtowaniem więzi mają źródło w dzieciństwie

Problem z kształtowaniem więzi może też wynikać z pobytu matki w szpitalu. Wówczas dziecko nie czuje się pewnie, bo nie ma przy nim osoby, którą dobrze zna. Czuje się porzucone i w dorosłym życiu chce tego uniknąć, dlatego ucieka przed zobowiązaniami i bliskością.

Zbyt surowy rodzic a lęk przed bliskością

Także okrutna, wymagająca matka, która krzyczy na dziecko za to, że przyniosło ze szkoły 4 zamiast 5, zaszczepia w nim złe przekonania. Ono uważa, że na miłość trzeba zasłużyć, będąc doskonałym. Nie wierzy, że partner po prostu je kocha, pomimo wad. Nieustannie boi się odrzucenia, bo przecież wystarczy, że zrobi coś nie tak, wykaże się brakiem perfekcji, a ukochana osoba będzie niezadowolona i poszuka dla siebie lepszego partnera.

Karanie dziecka a strach przed bliskością

Niektóre matki okrutnie karzą swoje dzieci, przelewając na nie całą swoją frustrację. Nie wyszło im z mężem, więc cały czas krzyczą na dziecko. Są wściekłe, gdy to coś wyleje, pobrudzi. W szale potrafią powiedzieć wiele przykrych słów, a nawet uderzyć dziecko.  Takie osoby mają często największe trudności w budowaniu związku, bo wykształciły w sobie mechanizm obronny. Polega on na byciu obojętnym i unikaniu bliskich relacji.

Gdy rodzic nie pozwala na asertywność

Czasem rodzic na pozór wydaje się okej, ale jest nadopiekuńczy, tłamsi w dziecku każdy przejaw niezależności i samodzielnego myślenia. Chce wybierać mu kolegów, decydować o kierunku studiów, czytanych książkach, kupowanych ubraniach etc. Jeśli dziecko wie, że nie wolno mu wyrazić własnego zdania, bo to zostanie zlekceważone, to nie umie stawiać granic. Czuje się bezwolne. Gdy jako osoba dorosła wybije się na niezależność, strzeże jej za wszelką cenę. Bliskość utożsamia ze zniewoleniem, brakiem praw. Nie potrafi być bowiem asertywne i powiedzieć: nie lub  sprzeciwić się i zaproponować rozwiązanie alternatywne. Osoby, którym wolno było się buntować w domu rodzinnym, nie boją się bliskości, bo wiedzą, że nikt ich do niczego nie zmusi. Potrafią też negocjować. Tymczasem osoby cierpiące na lęk przed bliskością na każdą prośbę partnera z przekory odpowiadają: nie.

Wysługiwanie się dzieckiem a strach przed zobowiązaniem

Czasem dorosły wysługuje się dzieckiem. Np. uważa, że starszy syn jest po to, aby opiekował się młodszą siostrą. Nie wolno mu wyjść z kolegami na rower, ma robić z siostrą babki z piasku. Często też taki rodzic poświęca uwagę jedynie młodszemu dziecku, a starsze ignoruje. Wtedy starsze zaczyna się buntować, testować uczucie rodzica poprzez ucieczki z domu. Jeśli rodzica to nie ruszy, nadal wykaże się obojętnością, takie dziecko dochodzi do wniosku, że jest niekochane, że każdego partnera trzeba przetestować, zanim mu się zaufa.

Niska samoocena a trudności w budowaniu związku

Lęk przed bliskością nierozerwalnie wiąże się z niską samooceną. Osoba nim dotknięta czuje się niedostatecznie doskonała dla swojego partnera. Uważa, że nie zasługuje na miłość, że ukochana osoba, gdy pozna prawdę, odejdzie. W walce z lękiem przed bliskością kluczową rolę odgrywa racjonalizacja pewnych faktów. To, że rodzic nie okazywał ci uczucia, świadczy źle o nim, nie o tobie. Każdy bowiem zasługuje na miłość.

Zapraszamy do lektury: