Rtęć w kosmetykach

US Food and Drug Administration (FDA) wydała kolejne ostrzeżenie o produktach do pielęgnacji skóry, które mogą zawierać rtęć, w tym wielu kremach i make-upach anty-aging, wygładzających, kremach do rozjaśniania skóry i płynach kosmetycznych jak np. toniki czy produkty higieny osobistej.
Niektóre zawierają poziom rtęci dalece wyższy niż dopuszczalne normy, a nawet jeden z testowanych produktów dostępny w sprzedaży globalnej przekraczał 131 tysięcy razy dopuszczalny poziom rtęci!

Jędrność czy zdrowie?

Spośród 50 kremów rozjaśniających 6 zawierało tak wysoki poziom rtęci, że trudno uwierzyć, że ktoś podjął się produkcji czegokolwiek z takim stężeniem i na dodatek wprowadził do sprzedaży. Takie dawki rtęci powodują m.in. uszkodzenia nerek, układu nerwowego i inne poważne problemy zdrowotne, np. problemy z rozwojem mózgu u najmłodszych dzieci. Warto więc szczególnie uważać na oferty e-sklepów z produktami niemarkowymi i nieznanego pochodzenia.

Skoro rtęć jest trująca w kosmetykach, dlaczego znajduje się w materiałach stomatologicznych (amalgamaty) czy szczepionkach np. przeciwgrypowych z Thimerosalem w składzie? W tym temacie badań niestety nie przeprowadza się.

Źródła: www.fda.gov/ForConsumers; www.health.state.mn.us; chicagotribune.com