Cellulit jest nie tyle dolegliwością wymagającą stosowania specyfików i chodzenia do fitness klubów, ale całkowicie naturalnym sposobem gromadzenia tłuszczu w organizmie kobiety.
Nie wszystkie panie mają jednak świadomość, że działanie aktywnych składników roślinnych, zawartych w preparatach do walki z cellulitem polega głównie na poprawieniu ukrwienia skóry przez pobudzenie mikrocyrkulacji w komórkach – ma przyspieszyć wyeliminowanie produktów przemiany materii (doprowadzić do odtoksycznienia skóry).
Kofeina w kremie a problem obrzęków
W działaniach antycellulitowych chodzi o pobudzenie rozkładu tłuszczu, czyli lipolizy – a w efekcie uwolnienie wolnych kwasów tłuszczowych z komórek tłuszczowych. W preparatach do walki z cellulitem bardzo popularna jest kofeina, która blokuje jeden z enzymów wpływających na gromadzenie tłuszczów.
Kofeina jako ksantyna (podobnie jak teofilina) rozgrzewa, rozkurcza naczynka krwionośne, osłabiając ich ścianki, zatem jest szczególnie niewskazana dla tych wszystkich, którzy mają skórę z naczynkami. Dla tych osób znacznie bardziej odpowiednie są preparaty z ekstraktem z kasztanowca. To w nich występuje naturalna substancja uszczelniająca żyły, czyli escyna z glikozydami saponinowo-triterpenowymi.
Hamując działanie hialuronidazy, odpowiedzialnego za rozkład kwasu hialuronowego, który jest głównym spoiwem śródbłonka naczyń, wpływa też na inne enzymy (hydrolizy) – powodujące rozkład substancji budulcowych naczyń, wzmacniające ściany naczyń włosowatych. Escyna we krwi uszczelnia naczynia i zwiększa odporność naczynek na pękanie – przez co zapobiega wysiękom osocza krwi i obrzękom w ich efekcie.