Dlaczego kobiety nie mają w Polsce realnego wpływu na politykę

Od 1918 roku przysługują nam, Polkom, prawa wyborcze. O ile chętnie ruszamy do urn i nierzadko głosujemy zupełnie inaczej niż mężczyźni, stawiając na pierwszym miejscu człowieka, a dopiero później patrząc na kwestie ekonomiczne, o tyle trudno nam o piastowanie najwyższych stanowisk. Dlaczego kobiety nie mają w Polsce realnego wpływu na politykę?

Polskie polityczki szybko znikają z najważniejszych stanowisk

Małgorzata Kidawa-Błońska była kandydatką Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Jednak tuż przed rozpisaniem wyborów na nowo, zrezygnowała z ubiegania się o stanowisko. Jej miejsce zajął Rafał Trzaskowski. Beata Szydło, którą zachwalano za pracę na stanowisku premiera, także z dnia na dzień stała się wicepremierem. Zastąpił ją Mateusz Morawiecki. Ewa Kopacz została szefową rządu po tym, jak Donald Tusk wybrał karierę w strukturach unijnych.  Po przegranych wyborach straciła stanowisko szefowej Platformy Obywatelskiej.

Kobiety ocieplają wizerunek

Kobiety bardzo często wysuwa się na pierwszy plan, aby ocieplić wizerunek, przyciągnąć do siebie nową grupę wyborców. Z czasem jednak pozbawia się je władzy, aby ta wróciła w ręce mężczyzn. Dotyczy to wszystkich polskich partii, prawicowych, lewicowych i liberalnych.

Mamy silne i mądre polityczki

Nie oznacza to jednak, że w Polsce brakuje dobrych i silnych polityczek. Barbara Nowacka, Gabriela Morawska-Stanecka, Agnieszka Ścigaj czy Elżbieta Witek mają w sobie ogromny potencjał. Każda z nich, gdyby zyskała realną władzę, piastując najwyższy urząd w państwie – premiera lub prezydenta, potrafiłaby podejmować decyzje. Kobietom w polityce nie brakuje charakteru, ale daje im się zazwyczaj ograniczone pole manewru.

Kraje z silnymi liderkami lepiej radzą sobie z koronawirusem

Tymczasem w krajach, gdzie kobiety mają realną władzę, żyje się dziś dużo lepiej. Prezydent Słowacji jest nowoczesną kobietą, która szybko zareagowała na epidemię koronawirusa. Podobna sytuacja miała miejsce w Nowej Zelandii, gdzie władzę sprawuje pani premier oraz w Finlandii, gdzie pani premier ma zaledwie 34 lata.  Sytuacja ciekawie wygląda też na Islandii, gdzie przez całą pandemię szkoły działały normalnie. Pani premier poprosiła obywateli o stosowanie specjalnej aplikacji, aby w razie potrzeby móc zidentyfikować wszystkie osoby, które miały kontakt z osobą zakażoną koronawirusem.

Kobiety w polityce nie czują potrzeby nieustannej rywalizacji

Kobiety wnoszą do polityki zupełnie inne wartości niż mężczyźni. Łatwiej jest im przyznać się do niewiedzy i poprosić o opinię fachowców. W sytuacjach zagrożenia nigdy go nie bagatelizują, lecz działają szybko i sprawnie. Ich decyzje są starannie przemyślane i zawierają stosunkowo mało dziur, bo panie nawet je eliminują na etapie tworzenia ustaw. Nie zależy im na dominacji, pokazówce, udowodnieniu innym, że jest się lepszą od reszty. To rodzi dobrą atmosferę do rzetelnej pracy dla dobra państwa.

Socjolodzy szacują, że za 20 lat kobiety zyskają w Polsce realny wpływ na politykę. Zakończą się wówczas spory pt. jestem lepszy od przeciwnika, bo wybudowałem większy most. Kobiety skupią się na aspekcie praktycznym – jaki most jest najbardziej potrzebny i opłacalny.