bić

Bezstresowe wychowanie jest bardzo modne. Choć ma tyle samo przeciwników, co zwolenników. Każdy z nas ma inne podejście do dzieci i ich wychowania, stąd spór o klapsy. Bić czy nie bić? Jakie konsekwencje mogą mieć klapsy oraz ich brak?

Kontrowersyjny temat – klapsy w wychowaniu dzieci. Prawie są przecież zabronione, ale wciąż niektórzy pamiętają własne dzieciństwo i klapsy od rodziców. Zmieniają się czasy, a wraz z nimi podejście do wychowania. Modele są różne. Ilu rodziców, tyle metod wychowawczych. Bicie dziecka, nie w kategorii patologii, ale metody wychowawczej to temat, który dzieli społeczeństwo. Jedni są za klapsami, inni z kolei nie wyobrażają sobie podniesienia ręki na własne dziecko. Zacznijmy jednak od pewnej, autentycznej historii, która da nam pewny obraz tego nurtującego sporu.

Bodziec strachu i dyscypliny

Dzieci bywają nieznośne, szczególnie te w wieku przedszkolnym. Bohaterami naszej historii będą dwaj bracia, których każdego dnia rozsadzała energia. W pewnym dniu, chłopcy biegali po domu, nie mogąc choć na chwilę usiąść w miejscu. W jednym z pokoi, młody wujek chłopców naprawiał kontakt. Dzieciaki przeszkadzały, a wujek nie mógł skupić się na pracy. Na nic zdały się słowne próby zdyscyplinowania rozrabiaków oraz uwagi ich mamy. W pewnym momencie nerwy wujka sięgnęły zenitu i postraszył chłopców pasem. Dzieciaki jeszcze bardziej się rozochociły, sądząc że to tylko żarty. Jednak mama chłopców dała wujkowi wyraźne przyzwolenie na uderzenie chłopaków. Skończyło się na bliskim lecz jednorazowym spotkaniu chłopców ze skórzanym paskiem wujka. Nigdy więcej nikt nie zastosował przemocy wobec wspomnianych dzieci. Jednak mimo upływu lat, boją się pasków. Wspomnienia, choć pewnie niepełne zostały. A pasek pozostał w pamięci jako przykry bodziec, choć także strofujący i dyscyplinujący. Dodajmy jeszcze, że dzieciaki podrosły, mają doskonały kontakt z wujkiem i w jego towarzystwie zawsze są grzeczne.

Bezstresowe wychowanie – bez bicia dzieci

Na pierwszy ogień bierzemy przeciwników zachowania wujka, czyli zwolenników bezstresowego wychowania. Według niego, bicie to najgorsza z możliwych metod, a właściwie żadna metoda. Jest wyrazem bezradności i nieudolności wychowawczej, jak czytamy na forach o tej tematyce. Przez przemoc fizyczną, łatwo stracić kontrolę, uderzyć za mocno lub pozwolić sobie na zbyt wiele, kosztem dziecka i jego psychiki. Nawet niewinny klaps jest poniżeniem dziecka, jego godności i praw. To coś w stylu „ja byłem bity, więc dziecko też może dostać klapsa”. Klapsa, który zwykle jest karą za złe zachowanie lub metoda ostateczną. Jednak także niebezpieczną. Dla fanów bezstresowego wychowania, wykorzystanie pasa mogło pozostawić w psychice chłopców widoczny ślad w postaci przykrego wspomnienia. Coś na zasadzie traumy z dzieciństwa.

Bicie jako metoda wychowawcza

Teraz czas na zwolenników, choć to może niezbyt trafne określenie. Wujek zastosował uderzenie paskiem, ponieważ nic nie działało na chłopców. Nie pozwolił chłopcom wejść na głowę. Przypomnijmy, że maluchy nie słuchały się nawet własnej mamy. Uderzenie miało zdyscyplinować chłopców. Efekt został osiągnięty. Nawet na długi czas, ponieważ nawet po latach dzieci kojarzyły, że pasek jest utożsamiany ze złym wspomnieniem. I tylko jeden taki moment wystarczył, by pokazać, że złe zachowanie absolutnie nie popłaca. Na forach znajdziemy wiele opinii rodziców, którym zdarzyło się dać klapsa dziecku. Oni także określają taką formę jako okazjonalną metodę, ostateczną, ale skuteczną.

Co z tym biciem?

metoda wychowawczaBić czy nie bić? Jak już wspomnieliśmy, opinii jest wiele. Liczne kampanie społeczne mówią o zaprzestaniu takowych praktyk wychowawczych. W podręcznikach znajdziemy mnóstwo treści na temat bezstresowego wychowania oraz roli klapsów. To, czy zdecydujemy się uderzyć dziecko, jest sprawą indywidualną każdego rodzica. Dziecko może być niegrzeczne bez względu na to, czy jest wychowywane bez stresu, czy otrzymuje klapsy i odwrotnie.

Nie oceniamy zachowania bohaterów przytoczonego przykładu. Jesteśmy niezmiernie ciekawi waszej opinii. Pod czym się podpisujecie? Którą metodę uznajecie za słuszną i odpowiednią?

Katarzyna Antos