Jak przekuć zamartwianie się w pozytywne działanie
Zdjęcie autorstwa energepic.com z Pexels

Wiele z nas zamartwia się każdego dnia. Niektóre obawy są uzasadnione, ze względu na trwający lockdown niepokoi nas stabilność zatrudnienia.  Inne bardziej wynikają z trudnych doświadczeń, aniżeli znajdują potwierdzenie w rzeczywistości. Jak przekuć zamartwianie się w pozytywne działanie?

O co się martwisz?

Czasem zamartwianie się ma charakter ogólny, niepokoi nas kolejny lockdown. Mamy dość zamknięcia w domu, boimy się utraty pracy etc.  Niekiedy jednak nasze obawy dotykają konkretnego problemu. Np. zepsuła nam się rura, potrzebujemy nowej, a market budowlany jest obecnie zamknięty. W takiej sytuacji warto skupić się na działaniu. Zamiast martwić się tym, że markety budowlane są zamknięte, zastanów się, gdzie kupisz taką rurę.  Możesz to zrobić w internecie lub w małym sklepie remontowym. Możesz też skorzystać z usług fachowca. Jeśli natomiast martwi cię relacja z partnerem, masz wrażenie, że uległa pogorszeniu, zastanów się, od kiedy trwa problem, co może być jego przyczyną i jak możesz go rozwiązać.  Warto wyłuskać konkretne rzeczy, które nas niepokoją.  To ułatwia opracowanie planu działania.

Jak przekuć zamartwianie się w pozytywne działanie? Czy zmartwienie ma realne uzasadnienie?

Warto sobie zadać pytanie, czy nasza obawa ma realne uzasadnienie. Fakt, że mąż od tygodnia wraca później z pracy, może oznaczać zdradę, ale zazwyczaj kryją się za nim nadgodziny lub problemy zawodowe. Może też chodzić o nowe hobby, o którym nie chce ci opowiedzieć, bo boi się twojej reakcji. Zamiast rozwijać w swojej głowie czarne scenariusze i karmić się negatywną energią, zapytaj go o przyczynę. Możliwe, że całkiem normalnie odpowie ci na to pytanie. Niewykluczone też, że się zmiesza i zacznie kręcić. Wtedy będziesz miała realny powód do niepokoju, co jednak nie oznacza, że mąż cię zdradza. Może bowiem ukrywać przed tobą wiele różnych rzeczy.

Jak możesz się zabezpieczyć na wypadek spełnienia czarnego scenariusza?

Wiele z nas boi się, że ich czarny scenariusz się spełni. Zamiast jednak koncentrować się na rozmyślaniach, lepiej zastanowić się, jak możesz się zabezpieczyć. Jeśli np. boisz się, że twój komputer dłużej już nie pociągnie, często się wiesza, to zacznij odkładać pieniądze z wypłaty na zakup nowego sprzętu. Możesz też oddać go swojemu bratu, który jest informatykiem. Może tylko złapałaś wirusa i trzeba wgrać od nowa system operacyjny? Jeśli boisz się utraty pracy, szukaj dodatkowych zajęć i oszczędzaj pieniądze.

Czy twoje lęki mają związek z dzieciństwem?

Czasem bardzo się czegoś obawiamy, lecz nie wynika to z obecnych realiów, lecz naszej przeszłości. Np. bardzo boimy się biedy, chociaż mamy stabilne zatrudnienie i sporo oszczędności. Nasz lęk mogą nasilać informacje gospodarcze z kraju i z zagranicy. Bardzo często media podają w wiadomościach, ile wynosi spadek PKB, o ile wzrosło bezrobocie z powodu pandemii etc.  Jeśli jednak twoja firma prosperuje w miarę dobrze, to spróbuj nie wydawać nadmiernie pieniędzy i nie zamartwiać się.  Z pewnością jakoś przetrwasz te trudne chwile.

Dlaczego nie warto martwić się na zapas?

Nie ma sensu martwić się na zapas, ponieważ długotrwały stres prowadzi do długotrwałego oddziaływania hormonów stresu, do których zaliczamy kortyzol, adrenalinę i noradrenalinę. Te z kolei mogą prowadzić w szerszej perspektywie do depresji, nerwic, natręctw, problemów trawiennych czy pokarmowych.  Długotrwały stres jest niekorzystny dla naszego zdrowia, osłabia też naszą koncentrację, przez co spada nasza wydajność w pracy.