negatywny obraz macochy
Zdjęcie autorstwa Bruna Saito z Pexels

Co trzecie małżeństwo w Polsce rozpada się. W wielu z nich na świat przyszły dzieci. Wzrasta też popularność związków nieformalnych, które rozpadają się, a tym, co łączy byłych partnerów, jest wspólne potomstwo. W rezultacie przybywa rodzin patchworkowych. Skąd się bierze negatywny obraz macochy?

Skąd się bierze negatywny obraz macochy? Zła macocha z Kopciuszka

Od małego wtłacza nam się do głów przekaz, że macocha jest zła. Tak została ukazana w najpopularniejszych bajkach dla dzieci, w tym w historii o Kopciuszku. Macocha w bajkach zazwyczaj dba tylko o siebie i własne dzieci. Pasierba lub pasierbicę traktuje jako zło konieczne, wyklucza niespokrewnione ze sobą dziecko ze wspólnego życia. W rezultacie już samo określenie macocha budzi w nas negatywne skojarzenia.  Jakoś słowo ojczym nie jest nacechowane pejoratywnie, tylko neutralnie. Przy czym w bajkach nie ma złego ojczyma, który znęca się nad dziećmi partnerki z poprzednich związków.

Macocha zabrała innej kobiecie męża

Macocha często nie budzi szacunku, ponieważ odruchowo traktujemy ją jako kochankę, która odbiła męża prawowitej żonie. Tymczasem sytuacja nie zawsze tak wygląda. Niektórzy mężczyźni najpierw się rozwodzą, a potem szukają szczęścia u boku innej kobiety. W takiej sytuacji nikt nikomu nie odbija męża. On podjął decyzję o rozstaniu przed spotkaniem nowej partnerki. Trudno ją winić za rozpad małżeństwa.

Macocha zabrała dzieciom ojca

O ile niektórzy jeszcze potrafią zrozumieć, że małżeństwo okazało się niesatysfakcjonujące i dorosła osoba musiała pogodzić się z jego zakończeniem, o tyle żal im dzieci. Macochę często utożsamia się z kobietą, która zabiera maluchom ich ojca, zamierza go od nich odizolować. Chce, aby partner całą uwagę poświęcił wspólnym dzieciom. Tymczasem nie każda macocha tak podchodzi do życia. Często nie widzi w dzieciach z poprzedniego małżeństwa wrogów, których trzeba zwalczać. Niekiedy to właśnie nowa partnerka zachęca mężczyzę do utrzymywania bliższych relacji z jego pociechami.  Panowie lubią bowiem po rozstaniu z żoną zrywać kontakt z własnymi dziećmi. Wstyd odczuwają dopiero przy nowej partnerce, która nie rozumie takiego zachowania.

Macocha wiedziała, na co się pisze

Gdy macocha boryka się z nienawiścią dzieci swojego partnera, mało kto okazuje jej współczucie. Większość uważa bowiem, że od początku wiedziała, na co się pisze. Tymczasem kobieta, która wiąże się z rozwodnikiem, często ma świadomość faktu, iż posiada on dzieci z poprzedniego związku, ale nie zdaje sobie sprawy, że relacje z nimi mogą układać się problematycznie.

Macocha z pewnością nienawidzi dzieci swojego eks

Niektórzy uważają, że macocha chce skrzywdzić dzieci swojego eks. Uważają, że nie należy zostawiać z nią maluchów. Niestosowne jest też zapoznanie dzieci z nową partnerką ojca. Tymczasem warto, aby obie strony się poznały. Nie da się bowiem zawsze spotykać na neutralnym gruncie, z dala od macochy.  Poza tym może okazać się ona cennym wsparciem dla dzieci. Może im objaśniać świat, uczyć nowych rzeczy etc.