Czy istnieje idealna rodzina

Patrząc na Instagram, Facebooka czy wyznania celebrytów w telewizjach śniadaniowych, można odnieść wrażenie, że tylko nasza rodzina daleka jest od ideału. Inne zawsze zachowują się perfekcyjnie, mają cudowne święta i są wolne od konfliktów. Czy istnieje idealna rodzina?

 

Skąd się bierze niechęć do świąt?

Przed nami Boże Narodzenie, w którym skupia się jak w soczewce nasze życie rodzinne. Gdy zbliżają się święta część osób odczuwa radość, a część niepokój i smutek. Pierwsza grupa ma dobre relacje rodzinne i dobrze dogaduje się z bliskimi. Druga od dawna boryka się z bolesnymi napięciami w gronie krewnych.

 

Grudzień to trudny czas dla osób z dysfunkcyjnych rodzin

Grudzień to trudny czas dla osób, które pochodzą z dysfunkcyjnych rodzin. W tym miejscu warto określić, co rozumiemy przez to sformułowanie. Dysfunkcyjną rodziną jest zarówno ta, od której wieje emocjonalnym chłodem, jak i ta, która traktuje dorosłe dzieci jak kilkuletnie dzieci. Do tego grona zaliczymy też rodziców, którzy nie akceptują wyborów dorosłych dzieci oraz tych, którzy borykają się z problemem alkoholizmu, narkomanii czy uzależnienia od hazardu.  Jeśli tak zdefiniujemy idealną rodzinę, to okaże się, że nie jesteśmy sami. Wiele osób nie dogaduje się ze swoimi rodzicami i na myśl o spotkaniu z nimi odczuwa niepokój, a nie radość.

 

Nie wszystkie błędy wychowawcze mają poważne konsekwencje

Nie ma idealnych rodziców, wszyscy  popełniają mniejsze lub większe błędy wychowawcze.  Jedne łatwo wybaczyć, drugie niekoniecznie. To normalne, że rodzicom czasem puszczają nerwy i krzyczą oni na swoje dzieci. To normalne, że czasem mogą nie mieć czasu na zabawę z nimi. Jednak trzeba pamiętać, że istnieją pewne zachowania, które świadczą, że rodzic jest osobą toksyczną, od której lepiej się odciąć.

 

Jesteś nikim

Niektórzy rodzice niszczą swoje dzieci za każdym razem, gdy je widzą. Zaszczepiają w nich przekonanie, że coś jest z nimi nie tak. Dzieciom daleko do ideału, nie spełniają ich oczekiwań.  Bardzo często ich opinie nijak się mają do rzeczywistości. Ktoś jest zdolnym marketingowcem, świetnie sobie radzi w życiu zawodowym, czerpie z niego satysfakcję. Gdy przyjeżdża do domu rodzinnego, dowiaduje się, że jest nikim, bo nie skończył studiów medycznych i nie ma porządnej pracy. Tylko porządna praca dla każdego oznacza coś innego. Co nam po świetnych zarobkach, gdy robimy w życiu coś, co nie sprawia nam żadnej satysfakcji, szybko dopada nas wypalenie zawodowe?

 

Awantury po alkoholu

Niektóre rodziny są dysfunkcyjne z powodu uzależnienia jednego z rodziców. On nadużywa alkoholu, potem robi się nerowy i krzyczy na bliskich za każdym razem, gdy ci nie tańczą tak, jak on im zagra. Z taką osobą trudno wygrać, bo nie docierają do niej racjonalne argumenty. Jego złość tylko eskaluje, podobnie jak agresja.  Alkoholizm ojca to problem starannie zamiatany przez dywan przez matkę. Nic dziwnego, że nie wypada o nim mówić głośno i wszyscy myślimy, że tylko z naszą rodziną jest coś nie tak, bo rodzice chcą nam mówić, jak mamy żyć, a inni mają wspaniałe święta. Nieprawda, domowe awantury po alkoholu to problem, z którym borykają się miliony ludzi na całym świecie. W Boże Narodzenie tylko nabiera na sile, bo uzależniony może sobie bardziej pofolgować, bo nie idzie do pracy. Jego bliscy także, więc ma się nad kim pastwić.

 

Próba rządzenia życiem dorosłych dzieci

Niektórzy rodzice nie zrozumieli jeszcze, że ich dzieci są dorosłe. Same zarabiają na swoje potrzeby i podejmują niezależne decyzje. Oni chcą im dyktować, jaką pralkę mają kupić, jakie firanki powiesić w oknie i jak często sprzątać w mieszkaniu. Podczas świąt tacy ludzie stają się niezwykle męczący. Jeśli upieczesz ciasto, to dowiesz się, że lepiej by smakowało, gdybyś polała je sosem czekoladowym.  Uwagi rodziców są bardzo bolesne, dlatego w takich sytuacjach warto postawić na asertywność lub spędzanie świąt z dala od nich.

 

Blokada emocjonalna

Dysfunkcyjni rodzice to też tacy, którzy włączają w dziecku blokadę emocjonalną. Mówią mu, jakie uczucia są dobre i godne przeżywania, a które ma wyeradykować ze swojego życia.  Tymczasem wszystkie emocje są potrzebne, także złość, gniew czy nienawiść, informują nas bowiem o ważnych kwestiach. Nie daj sobie wmówić rodzicom, że dobrzy ludzie się nie gniewają, gdy oni po raz kolejny przekraczają twoje granice.

 

Blokada seksualna

Nie każdy dorosły człowiek jest w stanie stworzyć satysfakcjonujące życie erotyczne. Bardzo często ogranicza go blokada seksualna.  Ta pojawia się w wyniku procesu socjalizacji, gdy dziecko słyszy od rodziców, że nie wypada się tam dotykać, że tam śmierdzi rybą, że to grzech etc.

 

Fałsz i obłuda przy wigilijnym stole

Choć mało która polska rodzina jest idealna, to na Instagramie każda wygląda na szczęśliwą. Wynika to z faktu, że w mediach społecznościowych chwalimy się wyłącznie swoim perfekcyjnym życiem, nie wypada przyznawać się do porażek. Poza tym wiele osób czuje się w obowiązku mówić dobrze o swoich bliskich, nawet gdy cierpi z ich powodu. Fałsz i obłuda przy wigiljnym stole to także gra pozorów na potrzeby dalszych członków rodziny. Za plecami się nawzajem obgadujemy, ale gdy przychodzi Boże Narodzenie, całujemy po kilka razy w policzek, fałszywie uśmiechamy i wręczamy sobie kosztowne prezenty, bo tak wypada.  Jeśli jesteś osobą wrażliwą, to wyczuwasz ten fałsz i czujesz się źle, uczestnicząc w tym show. Nic dziwnego, że wolisz już wrócić do pracy wraz z początkiem nowego roku.

 

Daj sobie prawo do negatywnych emocji związanych z Bożym Narodzeniem

Daj sobie prawo do prawdziwych emocji. Nie należy z nimi zaciekle walczyć. Jeśli nie lubisz Bożego Narodzenia, a wszyscy cię wypytują o to, co kupujesz najbliższym, to powiedz prawdę, że nie znosisz tego okresu w roku, a twoje życie rodzinne dalekie jest od ideału. Paradoksalnie takim wyznaniem możesz skłonić innych ludzi do szczerości i poczuć się lepiej. Każdy udaje pozytywne nastawienie do świąt, by nie wyjść na ateistę czy Grincha. Tymczasem wiele osób wcale nie przepada za Bożym Narodzeniem, pomimo bogatego życia religijnego. Niechęć do świąt nie jest grzechem, lecz naturalnym następstwem specyfiki twojego życia rodzinnego.