Jakie zwierzę dla małego alergika?
  • basenji (prawie nie gubi sierści, nie wymaga strzyżenia ani częstego czesania),
  • biszon kędzierzawy (prawie nie gubi włosów, wymaga profesjonalnego strzyżenia, musi być codziennie czesany),
  • pudel (prawie wcale nie gubi włosów, wystarczy go czesać 2 razy w tygodniu),
  • grzywacz chiński bezwłosy (jak nazwa wskazuje, jest niemal zupełnie pozbawiony sierści, nie zostawia jej więc w ogóle w mieszkaniu),
  • yorkshire terrier (niemal nie gubią włosów, rzadko wymagają strzyżenia).

Alergen, którego nie chcemy eliminować

Skuteczna metoda na walkę z uczulenie jest jedna – trzeba unikać alergenów i zlikwidować je w swoim otoczeniu. O ile jednak jest to wykonalne w przypadku nabiału, owoców, pleśni czy nawet – do pewnego stopnia – roztoczy, kto ma serce pozbyć się ukochanego psa czy kota?

Bardzo trudno jest podjąć taką decyzję i – niestety – w groźnych przypadkach alergii, gdy w grę wchodzi już zagrożenie życia (np. przy astmie), takie rozwiązanie jest konieczne. Z drugiej jednak strony, nie należy popadać w panikę.

Należy rozważyć, jaki wpływ faktycznie ma zwierzak na alergika. Przykładowo, jeśli dziecko, które jest uczuleniowcem i cierpi na AZS, lecz nigdy nie miało wziewnej odmiany alergii, powinno je się chronić przed kontaktem skórnym ze zwierzęciem, np. nie wpuszczając pupila do pokoju pociechy. Jednak nie trzeba się obawiać, że fruwające w powietrzu antygeny spowodują duszności czy kłopoty z oddychaniem dziecka, bo nie taka jest specyfika reakcji atopowych.

Decyzji nie powinno się podejmować pochopnie. Szczególnie, gdy może być w efekcie bolesna zarówno dla zwierzęcia, jak i dla całej rodziny.

Alicja Złotkowska