Dlaczego Polacy nie wykonują testów na koronawirusa

Od kilku dni obserwuje się spadek liczby zakażeń COVID-19. Specjaliści jednak apelują, aby nie popadać w hurraoptymizm. Wyniki dzienne wymagają bowiem przemnożenia przez 5 lub 7. Dlaczego Polacy nie wykonują testów na koronawirusa?

Od pewnego czasu obserwujemy spadek nowych infekcji. Jednak towarzyszy mu także wyraźny spadek liczby wykonywanych badań. Czy rzeczywiście mamy powód do zadowolenia? Z jednej strony z pewnością ograniczenia wprowadzone przez rząd zaczynają działać. Odkąd dzieci nie chodzą do szkół, to liczba infekcji ma realne szanse zacząć spadać. Jednak wciąż musimy mnożyć dzienną liczbę nowych przypadków przez 5 lub 7.  Wcześniej też tak należałoby robić. Spadek jest, ale nie prezentuje się on aż tak spektakularnie.

Dlaczego Polacy nie wykonują testów na koronawirusa? Utrudniony dostęp do internisty

Test w kierunku COVID-19 może zlecić lekarz pierwszego kontaktu. Jednak wiele osób ma problem, aby się z nim skontaktować drogą telefoniczną. Dziś dodzwonić się do przychodni graniczy niemalże z cudem. Gdy człowiek czuje się naprawdę kiepsko, spróbuje raz, drugi i trzeci, ale nie będzie miał sił, by dzwonić tam non stop przez kilka dni. Test na koronawirusa można wykonać też prywatnie, jednak tutaj w grę wchodzą spore koszty. Dobrej jakości test to wydatek rzędu około 550 zł. Na dodatek trzeba stać w kolejce, aby móc go wykonać. Osoba, która ma gorączkę i kiepsko się czuje, nie będzie miała na to sił.

Polacy boją się utraty pracy

Polacy niechętnie badają się w kierunku COVID-19, ponieważ boją się utraty pracy. W wielu firmach szef mówi wprost – masz niepokojące objawy, zostań w domu przez 10 dni, ale nie zgłaszaj się z nimi do lekarza, dopóki nie poczujesz się naprawdę źle. W przeciwnym wypadku cały zespół wyląduje na kwarantannie, a firma nie będzie zarabiała. Polacy boją się, że idąc na test w kierunku COVID-19, mogą stracić miejsce pracy lub mieć w nim problemy ze współpracownikami.

Polacy boją się kwarantanny

Większość Polaków mieszka w blokach. Tłoczenie się z innymi domownikami na kilkudziesięciu metrach kwadratowych powierzchni jawi się jako straszne doświadczenie. Prędzej czy później dochodzi do kłótni. Podczas kwarantanny nie wolno wychodzić z domu.  Nie każdy ma kogoś, kto zrobi mu zakupy, wyprowadzi psa na spacer etc. Przebywanie na kwaratannie dotyczy nie tylko chorego, ale też członków jego rodziny.  Wiele osób nie chce być zamkniętych w domach, dlatego nie diagnozuje się w kierunku COVID-19.  Na testy Polacy decydują się często dopiero wówczas, gdy ich stan jest kiepski i potrzebują opieki medycznej.