Chory na koronawirusa przyjechał do Polski autobusem

Minister zdrowia podczas konferencji prasowej poświęconej pierwszemu potwierdzonemu przypadkowi koronawirusa wspominał, że kontakt z chorym mieli tylko jego najbliżsi. To właśnie oni zostali objęci domową kwarantanną.  Jednak pogłębiony wywiad z pacjentem ujawnił, że chory na koronawirusa przyjechał do Polski autobusem. Dopiero w województwie lubuskim przesiadł się na samochód prywatny.

Chory na koronawirusa wrócił z karnawału w Nadrenii Północnej Westfalii

Pierwszy chory na koronawirusa w Polsce wracał z karnawału w Nadrenii Północnej Westfalii, gdzie jest jedno z największych ognisk koronawirusa w Europie. Zakażeniu uległo wiele osób podczas zabaw karnawałowych.

Współpasażerowie chorego pochodzą z różnych miast w Polsce

Początkowo chory nie poinformował służb o przesiadce z autobusu międzynarodowego, do jakiej doszło w Świecku. Wojewoda lubuski oficjalnie potwierdził, że tym autobusem nie podróżował  żaden mieszkaniec województwa lubuskiego. Współpasażerowie chorego pochodzą z różnych miast w Polsce. Był to bowiem autobus dalekobieżny. Służby pracują nad utworzeniem listy pasażerów, aby móc się z nimi skontaktować i zweryfikować stan ich zdrowia. Trwają też ustalenia tego, który z pasażerów miał największy kontakt z chorym.

Autobusy dalekobieżne sprzyjają rozprzestrzenianiu wirusów

Fakt, iż chory podróżował autobusem międzynarodowym, może okazać się brzemienny w skutkach. Podróż autobusem jest stosunkowo długa, pasażerowie znajdują się blisko siebie w pomieszczeniu bez możliwości otwarcia okien.  To dogodne środowisko dla rozprzestrzeniania wirusów. Jeśli któryś z pasażerów uległ zakażeniu, mógł w międzyczasie zakazić kolejne osoby drogą kropelkową.  Karnawał zakończył się w zeszłym tygodniu. Współpasażerowie chorego z pewnością zdążyli już wrócić do pracy.

Nie wiemy, jaką trasą podróżował chory

Na razie nie znamy szczegółów trasy autobusu międzynarodowego, którym podróżował chory. Warto jednak pamiętać, że tego typu autobusy mają stosunkowo długie trasy.  Z reguły  przejeżdżają przez kilka województw. Nie wiemy, jaka była stacja docelowa autobusu i w jakiej miejscowości przekroczył on przejście graniczne.