hipoteza higieniczna

Wbrew pozorom nie należy traktować brudu jako wcielenia zła. Naukowcy udowodnili, że osoby, które w dzieciństwie miały kontakt z mikroorganizmami, rzadziej chorują. Kontakt z patogenami sprawia, że układ immunologiczny rozwija się prawidłowo. Badania naukowe potwierdzają hipotezę higieniczną, która mówi, iż nadmierna czystość sprzyja astmie i alergii.

Doświadczenia na myszach

Przeprowadzono testy na młodych myszach. Te niewielkie ssaki podzielono na dwie grupy. Część zwierząt przetrzymywano w klatkach z mikrobami, podczas gdy reszta przebywała w sterylnych warunkach. Naukowcy zauważyli, że zwierzęta, które miały kontakt z patogenami, cieszą się dobrym zdrowiem. Ich organizm radzi sobie ze zwalczaniem infekcji. Myszy, które chroniono przez grzybami, bakteriami i wirusami, częściej zmagały się z alergią. Ich limfocyty T były nadaktywne i nieprawidłowo oceniały zagrożenie.

hipoteza higieniczna

Nadmierna czystość

Rodzice troszczą się o dzieci, starają się uchronić swoje pociechy przed bólem i cierpieniem. Niestety, czasem posuwają się za daleko. Nadmierna higiena nie służy zdrowiu młodego człowieka. Udowodniono, iż dzieci, które bawią się ze zwierzętami, rzadziej borykają się z alergią czy astmą. Kontakt z sierścią zwierząt, ich śliną, pierzem itp. sprzyja dojrzewaniu układu odpornościowego. Warto znaleźć złoty środek między nadmierną czystością a brudem. Nie należy zabraniać dziecku zabawy z czworonogiem. Choć psy i koty nieustannie stykają się z drobnoustrojami chorobotwórczymi, wystarczy umyć ręce, by rzucanie piłki nie przerodziło się w biegunkę.

Hipoteza higieniczna

Hipoteza higieniczna narodziła się za sprawą niemieckiej badaczki, która dostrzegła ciekawą zależność. W latach 80. XX wieku mieszkańcy wsi żyli w gorszych warunkach niż ich znajomi z wielkich miast. O dziwo, astma częściej atakowała dzieci wychowane w metropoliach. Pociechy, które na co dzień miały kontakt ze zwierzętami, roślinami i mikroorganizmami, cieszyły się dobrym zdrowiem.

Stymulacja układu immunologicznego

Obecnie naukowcy uważają, że organizmu młodego człowieka nie należy izolować od bakterii, grzybów i wirusów. Ustrój, który kontaktuje z patogenami, uczy się rozpoznawać zagrożenie. Jeśli nie zapewnimy mu tej możliwości, układ immunologiczny będzie atakował pyłki, sierść zwierząt i białka roślinne.

Niezwykle istotną rolę odgrywa edukacja. Doniesienia naukowe muszą trafić do obiegu, w przeciwnym wypadku rodzice nadal będą chronić swoje dzieci przed mikroorganizmami i tym samym osłabiać ich układ odpornościowy.