5 błędów, które popełniamy w relacji z mężczyznami

Relacje damsko-męskie pełne są niedopowiedzeń. Jesteśmy jak yin i yang, przez co często dochodzi do nieporozumień. On nie ma złych intencji, my też nie, ale dajemy ponieść się emocjom i czarnowidztwu, co często prowadzi do kłótni oraz cichych dni. Przedstawiamy 5 błędów, które popełniamy w relacji z mężczyznami.

Naskakiwanie na nich

Bo ty zawsze nie masz dla mnie czasu. Bo ty nigdy mnie nie zaprosisz na kolację. Lista oskarżeń zdaje się nie mieć końca. Prawda jest taka, że gdybyśmy ich nie kochały, to nie bolałby nas tak brak kontaktu z ich strony, a że są miłością naszego życia, to cierpimy. Tam, gdzie w grę wchodzą silne emocje, zapominamy o zdrowym rozsądku. Tymczasem on może być w pracy po 12 godzin na dobę, przez co nie ma kiedy spotkać się z nami. Warto czasem odpuścić, a nie strzelać focha i wyskakiwać z ciężką artylerią.

Wkurzanie się, że nas olewają

Nie każda sytuacja, którą bierzemy za olewactwo, jest nią w rzeczywistości. On może być zajęty, zapracowany, zmęczony lub smutny, ale to nie ma najmniejszego związku z naszą osobą. Jak sobie coś przetrawi, to z powrotem poświęci nam 100% swojej uwagi. Ale kobieta myśli wtedy, pewnie ma inną, mnie już nie kocha. A to nie zawsze jest prawda.

Przypisywanie im złych intencji, gdy zbyt rzadko mówią komplementy

Pewnie przytyłam, a może to przez za mały biust lub tyłek? Nie jestem w jego typie, znalazł kobietę idealną i teraz nie wie, jak mnie porzucić. Brak komplementów to czasem męskie gapiostwo. On uważa, że kiedyś powiedział, że jesteś piękna i to nadal pozostaje oczywistością. My jednak musimy być w tym utwierdzane każdego dnia. Potrzebujemy męskiej akceptacji.

Czarnowidztwo przy ich braku ochoty na seks

On nie ma seksu, bo jest kryptogejem, ma kochankę lub dla niego jestem brzydka, bo mam za mały tyłek, a on pewnie lubi duże. Tak myśli przeciętna kobieta, zamiast przyznać, że on może być zmęczony lub boi się, że cię nie zaspokoi, bo nie okazujesz mu zbyt wiele entuzjazmu podczas seksu. Dla ciebie jest oczywiste, że orgazm był, w końcu wtuliłaś się do niego całą sobą, gdy dostałaś spazmów rozkoszy. A on uważa, że nie było, bo nie krzyczałaś.

Przypisywanie im złego nastroju i unikanie ich

Ty myślisz, że on jest zły na ciebie, on tymczasem ma zmartwioną minę, bo może nakrzyczał na niego szef. Chciałby, abyś go przytuliła, a ty go unikasz, bo boisz się, że na ciebie nakrzyczy, bo się na ciebie o coś wkurzył. On się w końcu irytuje, że nie okazałaś mu wsparcia i czułości, ty utwierdzasz się w przekonaniu, że to chodząca bomba zegarowa. Zawsze możesz zadać banalne pytanie: czy mogę się przytulić?