Im szybciej rośnie liczba szczepionych osób tym bardziej rozwijają się – dotąd niemal nieistniejące – reakcje alergiczne na aluminium.
Związek obu wydaje się zaskakujący – a jednak.
Ryzyko przy odczulaniu
Aluminium jest dodawane do wielu szczepionek i zaczęło wywoływać wzrost uczuleń. A niestety znajduje się również w składzie wielu leków, dezodorantów i kosmetyków takich jak m.in. do make-upu, zatem unikanie go wcale nie jest łatwe.
Pierwsze doniesienia o reakcjach alergicznych na aluminium w związku ze szczepieniami zostały ujawnione kilka lat temu, po badaniach szwedzkiej młodzieży, przyjmującej szczepionki przeciw kokluszowi.
Wystąpił u nich świąd twarzy i ust, które mogą utrzymywać się nawet kilka lat po przyjęciu szczepionki!
Z przebadanych osób u 75 proc. wykryto po jakimś czasie uczulenie na metal.
Choć aluminium jest środkiem wspomagającym i wzmacniaczem stosowanym w szczepionkach od ponad 70 lat to wcześniej nie kojarzono go z alergicznym kontaktowym zapaleniem skóry.
Dlaczego obecnie te reakcje są bardziej powszechne?
Naukowcy uważają, że dlatego, iż zmienił się na przestrzeni lat skład związków glinu stosowanych także przy odczulaniu alergików na pyłki, roztocza i inne alergeny, a ponadto współcześni ludzie otrzymują więcej szczepień niż kiedykolwiek, po części ze względu na wzrost przemieszczania się po świecie, łączenia populacji i nacji.
Niestety wciąż nie znamy wpływu na nasze zdrowie aluminium zawartego w lekach i kosmetykach.
NM
Źródło – NaturalNews.com
