Półki w aptekach uginają się pod ciężarem różnego rodzaju środków na uczulenia. Jest to dosyć często spotykane schorzenie i dlatego ludzie wolą się zabezpieczyć kupując różne leki mające złagodzić objawy i dać nam poczucie bezpieczeństwa. Niestety kupowanie takich środków na ”zapas” nie ma największego sensu. Dużo mówi się odnośnie symptomów uczuleń, ale nie każdy organizm reaguje na ten sam alergen podobnymi objawami. Świadomość odnośnie uczuleń jest znacznie większa niż dawniej i już zdajemy sobie sprawę z tego jak wiele substancji może być szkodliwych dla naszego organizmu. Nie powinniśmy jednakże leków dostępnych w aptece bez recepty traktować, jako jedyny środek, który może nam pomóc. Trzeba je stosować doraźnie, żeby objawy nie dokuczały nam tak bardzo i jednocześnie skontaktować się z lekarzem, który dobierze odpowiednie dla nas metody terapii. Leki na alergię są skuteczne, ale tylko przy pierwszych, niewielkich reakcjach alergicznych. W przypadku, kiedy będą one znacznie poważniejsze konieczna jest natychmiastowa hospitalizacja.
Niestety często bez odpowiednich leków nie idzie sobie poradzić z problemem. Cieknący nos, łzawiące oczy, duszący kaszel to u mnie najczęstsze objawy alergii na pyłki roślin, a to z kolei bardzo utrudnia mi funkcjonowanie, nie wspomnę o spaniu w nocy. Sezon tuż tuż. W tym roku lekarz polecił mi zastosowanie leku z lewocetyryzyną, substancją czynną która działa już po chwili od zastosowania.
Leki przy alergii to często jedyny sposob, żeby jakoś "przetrwać". Z tą levocetryzyną to obecnie bez recepty możesz kupić lek zilola, większość jest jednak na receptę.
O ziloli czytałam, farmaceuta mówił, że własnie ma dobry skład, zwłaszcza dla alergii pyłkowych i pokrzywki.